W 2022 roku polski rynek najmu za sprawą napływu uchodźców z Ukrainy odnotował duży wzrost. Stawki czynszów poszły w górę w obliczu gwałtownie rosnącego popytu. Eksperci rynku nieruchomości wskazują, że w tym roku może nas czekać głębsza korekta stawek najmu, a część mieszkań przeznaczonych na wynajem, może trafić do sprzedaży.
W największych polskich miastach podaż mieszkań na wynajem jest obecnie o blisko 25 procent większa niż w latach 2023 i 2022. W Warszawie dostępnych mieszkań jest o ok. 17 proc. więcej niż 2 lata temu, w Krakowie o połowę więcej, a w Gdańsku i Wrocławiu ich pula wzrosła o ponad 70 procent.
Wraz z wybuchem wojny na Ukrainie w 2022 roku oferta mieszkań na wynajem w naszym kraju gwałtownie się skurczyła, a ceny najmu zaczęły piąć się w górę. W ciągu kilku pierwszych tygodni, w trakcie których do Polski zaczęła napływać fala uchodźców, oferta dostępnych mieszkań zmniejszyła się nawet o 60-70 procent. W Warszawie średnia stawka za wynajem mieszkania wzrosła z 4300 zł na początku 2022 roku do blisko 5000 zł na koniec roku. W innych miastach było podobnie – w Rzeszowie średnia cena zmieniła się z ok. 1700 zł do 2300 zł, w Krakowie z ok. 2400 zł wzrosła do 3200 zł. Zmiana sytuacji na rynku nastąpiła w 2023 r. i na początku 2024 r. Jak podaje Otodom Analytics, na 7 z 16 rynków wojewódzkich ceny w styczniu 2024 roku były niższe niż na początku 2023 roku. Tam, gdzie stawki najmu wzrosły, podwyżka była zwykle jednocyfrowa i wynosiła kilka procent, jedynie w Rzeszowie czynsze poszły w górę aż o 18 procent.
Dane z rynku nieruchomości wskazują, że w bieżącym roku rynek najmu może czekać przesilenie. Liczba dostępnych mieszkań jest większa niż w ubiegłych 2 latach i wciąż rośnie. Dzieje się tak, ponieważ na rynek trafiają kolejne mieszkania, które zakupione zostały w celach inwestycyjnych. Popyt na wynajem z kolei spada z kilku powodów. Część uchodźców z Ukrainy, którzy przybyli do Polski w 2022 roku, wróciła do swojego kraju. Wiele osób, które do tej pory wynajmowały mieszkania, dzięki wsparciu uzyskanemu w ramach programu Bezpieczny kredyt 2 procent, kupiła własne nieruchomości. Są też tacy, dla których stawki najmu są zbyt wysokie i wracają na przykład do domów rodzinnych, gdyż nie stać ich, aby płacić za wynajem mieszkania. Jak podkreślają eksperci, do jesieni raczej nie zanosi się, aby popyt na wynajem miał zacząć doganiać podaż mieszkań, a to może oznaczać, że rynek najmu czeka przesilenie.
Właściciele mieszkań na wynajem zmuszeni będą do walki o najemców, co doprowadzi do korekty stawek najmu. Pierwsze obniżki zaczynają być widoczne w segmencie mieszkań najmniejszych – jedno i dwupokojowych. Część właścicieli mieszkań, którzy przez dłuższy czas nie znajdą najemców, może zdecydować się na sprzedaż posiadanego mieszkania, w szczególności, jeśli na zakup mieszkania inwestycyjnego, zaciągnęli kredyt hipoteczny. Z kolei wzrost liczby ofert sprzedaży mieszkań z rynku wtórnego może wpłynąć na zahamowanie wzrostu cen nieruchomości z drugiej ręki. Zwłaszcza obecnie, gdy popyt nieco spadł w obliczu oczekiwania na nowych program rządowy Mieszkanie na start.